Witam, ja miałam ta nieprzyjemność jakieś 12 lat temu. Jak chodziło się do niej prywatnie to na wizycie wręczy by zaglaskala,ale jak się coś działo to tel nie odbierała ( gdzie wcześniej sama podawała swój prywatny nr mówiąc dzwoń w każdej sytuacji) jak trafiłam do szpitala( leżąc tam tydzień przed porodem) widziałam ją raptem raz na obchodzie i w dniu kiedy mnie przyjmowała na oddział. Po porodzie zero zainteresowania. Nawet nie zapytała jak się czuje .